Jan Polkowski Libros






Glosy / Voices: Bilingual edition
- 102 páginas
- 4 horas de lectura
Jan Polkowski's moving poetic cycle Glosy [Voices], presented here in its entirety in the English translation of C.S. Kraszewski, is a poetic monument to the dead, their families, and all who were affected by the 'December Events.'
Łyżka ojca
- 72 páginas
- 3 horas de lectura
Nowy tomik poezji Jana Polkowskiego z rysunkami Grzegorza Bednarskiego.
„Posłuchaj uważnie, może dowiesz się także czegoś o sobie. Także w tobie słychać głosy umarłych i zapominanych”. Krzysztof Koehler Wydawnictwo M oddaje do rąk Czytelnika II wydanie tomu wierszy „ Głosy” Jana Polkowskiego – Laureata prestiżowej Nagrody Poetyckiej im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego za najlepszy poetycki tom roku – ORFEUSZ. Poety wyjątkowego!
Nowy tom opowiadań Jana Polkowskiego, poety i pisarza, przed 1989 rokiem – podziemnego wydawcy, w wolnej Polsce – redaktora i wydawcy m.in. „Czasu Krakowskiego” i tygodnika „Film”. „Los zdycha, czas milknie, świat gaśnie, a ja, jak idiota, w nerwowym napięciu obmyślam plan, który ma przesądzić o wszystkim. Plan to neutralne i delikatne określenie, bo przecież pragnę i szukam ocalenia. Zamierzam, bez względu na wszystko, wydobyć się spod okupacji obcego obłędu, z koszmaru cudzych myśli. W rzadkich chwilach jasności marzę o odzyskaniu mowy, głowy, drogi i snu. O schowaniu się we własnym oswojonym spokoju. Powrocie do bezpiecznego azylu własnego ja. O słodkim śnie pod lekką kołdrą własnego ciała”.
Cantus
- 79 páginas
- 3 horas de lectura
Największa niespodzianka końca dekady: Polkowski redivivus! Po prawie dwudziestu latach milczenia, kiedy już się wydawało, że porzucił poezję raz na zawsze... I jaki to powrót! Triumfalny, od razu na najwyższym tonie, z fanfarami, żadne tam ostrożne pukanie do drzwi, czy aby ktoś mnie jeszcze pamięta i czy mogę wejść. (…)„Cantus” jest z powrotem mocny, twardy i gęsty, pełen wizyjnych obrazów malowanych pewną ręką kogoś, kto patrzy na świat już nie z perspektywy młodego, rozpalonego gniewem wojownika, ale doświadczonego uczestnika kilku epok, które naznaczyły jego życie nieusuwalnymi bliznami. Próbuje różnych głosów, różnych tonów, od lirycznego westchnienia po poemat, nie boi się patosu i wielkich słów, wplata „głosy pożyczone” - własne przekłady-parafrazy kilku ulubionych poetów rosyjskich (Ajgi, Bunin, Tiutczew). Z ostatniej dekady pamiętam tylko dwa tak gęste i bogate tomy: „Chirurgiczną precyzję” Barańczaka i „Kamień, szron” Krynickiego. „Cantus” jest trzeci. Tadeusz Nyczek „Przekrój”
Polska, moja miłość
- 257 páginas
- 9 horas de lectura
Słowo, kt�re było na początku, brzmi dla nas po polsku. Gdy nadejdzie koniec, to samo słowo będzie bogatsze o wszystko, co się nam przydarzyło od początku historii. W nim zostaniemy na ziemi.Język gromadzi w sobie prochy wszystkich zdań, możliwych i niemożliwych, wypowiedzianych i przemilczanych.Jeśli pozwolimy, by opuszczony język niszczał w naszych trzewiach, konał w naszych duszach, doczekamy się czegoś dla człowieka najgorszego niewyrażalnej sierocej ciszy, w kt�rej słychać będzie tylko wrzask naszej ludzkiej nieobecności.
Po latach służby prokurator Piotr Chmielewski wkracza w etap emerytury. Jednak życie szykuje dla niego niezwykłą niespodziankę. Pewnego dnia odwiedza go tajemnicza kobieta, która prosi go o pomoc w rozwikłaniu zagadki zniknięcia jej ukochanego brata. To wejście w nowy rozdział, który stanie się kulminacją intrygującego dochodzenia, pełnego mylących śladów i nieprzewidywalnych zwrotów akcji. W oparciu o tę zagadkową intrygę, Polkowski wplata pasjonujące wątki kryminalne i miłosne, które splatają się z głęboką analizą absurdu i zagrożeń w XXI-wiecznym społeczeństwie. Autor umiejętnie ukazuje piękny język w połączeniu z zawiłościami postaci, tworząc wartką narrację, która zaskakuje czytelnika na każdym kroku. Podczas lektury, przed czytelnikiem ukazuje się mozaika różnorodnych postaw i światopoglądów ludzkich. Powieść ta jest pełna emocji oraz subtelnej ironii, nadając całości unikalny charakter. Połączenie intrygującej fabuły i poetyckiego języka usatysfakcjonuje nawet najbardziej wymagającego czytelnika, zaś zakończenie nie tylko zaskakuje, ale też długo pozostaje w pamięci. JAN POLKOWSKI (1953) poeta, pisarz, wydawca i redaktor. W PRL publikował poza zasięgiem cenzury, a także redagował i wydawał w podziemiu książki i czasopisma. Po 1989 m.in. wydawca i redaktor naczelny dziennika Czas Krakowski, miesięcznika Film oraz strony internetowej Portalfilmowy.pl. Kawaler Orderu Orła Białego.
Kiedy czytam nowe wiersze Jan Polkowskiego to widzę, że każdy Jego wiersz jest jak krok, stawiany ciężko, mocno i w trudzie. I że ten ktoś, kto idzie, stawiając wiersze jak kroki, gdzieś nas prowadzi: do poznania? wzruszenia? wspomnienia? Nie wiem. Wiem, że idąc, podtrzymuje. Zmierzając w swoim celu dźwiga, unosi, ocala. Krzysztof Koehler