Tomasz Kozioł OCD Libros






Zelia i Ludwik Martin byli przekonani, że tutaj na ziemi niesienie krzyża jest nieodłączną częścią ludzkiej egzystencji. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie każde cierpienie staje się krzyżem. Stanie się nim dopiero wtedy, gdy ze swoim bólem pójdziemy pod krzyż Zbawiciela, by tam z wiarą szukać światła, siły i ochłody. W przeciwnym razie cierpienie może być pozbawioną nadziei udręką.
Świętość wcale nie wyobcowuje nas ze spraw tego świata i nie dystansuje wobec innych ludzi. Nie jest też zaprzeczeniem naszego człowieczeństwa ani ucieczką w iluzję na temat naszej kondycji ludzkiej. Świętość to całkowite zdanie się na Boga. Powinienem, o mój Jezu, nie gdzie indziej szukać mojej radości i szczęścia, jak tylko w Tobie, ale, niestety, odsuwam od siebie cierpienia...
Święta Teresa od Jezusa wprowadza nas w rozważania drogi krzyżowej, którą szedł Pan, byśmy się nie bali iść do nieba wąską drogą, niosąc krzyż swojego życia. Święta radziła, abyśmy też nie wysilali się na wyszukane modlitwy do Zbawiciela, ale wpatrywali się w Niego, aż zapragniemy Go naśladować. Rozważając poszczególne stacje drogi krzyżowej Syna Bożego, zaprośmy Go na drogi naszego pielgrzymowania, zwłaszcza w trudnych chwilach, gdy najbardziej ujawnia się w nas grzeszna i niedoskonała natura ludzka.To paradoks, ale droga krzyżowa jest drogą do nieba, do wiecznych radości i szczęścia. Kluczem otwierającym bramę niebios jest krzyż. (Fragment wstępu)Święta Teresa od Jezusa pomaga nam go przyjąć i umiłować.
Święta Teresa od Trójcy Świętej często wychwalała wszechmoc i potęgę Boga, która w pełni objawiła się i zajaśniała w Maryi. Matka Boża była niesamowicie pokorna, więc swoją wolę oddała Bogu, będąc Mu całkowicie posłuszną, powtarzając fiat każdego dnia i w każdych okolicznościach, choć nie zawsze je zrozumiała.
Papież Benedykt XVI podczas Mszy świętej na zakończenie obchodów 150 -lecia objawień Najświętszej Maryi Panny Lourdes, powiedział: Najświętsza Maryja Panna, otoczona chwałą Niewiasta z Apokalipsy, ma na głowie wieniec z dwunastu gwiazd, przedstawiających dwanaście plemion Izraela, cały lud Boży, całą wspólnotę świętych, a pod stopami ma księżyc, symbol śmierci i śmiertelności. Maryja śmierć ma za sobą; jest całkowicie obleczona w życie życie Jej Syna, zmartwychwstałego Chrystusa. Jest Ona zatem znakiem zwycięstwa miłości, dobra i Boga, dającemu naszemu światu nadzieję, której potrzebuje. Skierujmy [] spojrzenie na Maryję, tak pełną chwały i tak ludzką, i pozwólmy, by prowadziła nas ku Bogu, który jest zwycięzcą. W Bejrucie Maria wstąpiła na służbę do rodziny Attalów. Po sześciu miesiącach straciła wzrok. Ślepota trwała już czterdzieści dni; dopiero wtedy Maria zwróciła się do Najświętszej Dziewicy: Popatrz, moja Matko powiedziała Jej na całą troskę, jaką mnie tutaj otaczają. Opiekują się mną, jak gdybym była dzieckiem tego domu, ale przecież w tej rodzinie jestem tylko służącą. Ach! Gdybyś zechciała, Ty i Twój Boski Syn, przywrócić mi wzrok!. Kiedy kończyła tę modlitwę, poczuła, jak z jej oczu coś spada, i nagle odkryła, że znowu widzi, ku ogromnemu zdumieniu lekarzy, którzy twierdzili, że jej choroba jest nieuleczalna. (Cyt. za: P. Estrate, Mariam, s.25). W różańcu świętym, rozważając poszczególne tajemnice z życia Jezusa i Maryi, uczymy się wierzyć tak, jak Maryja, czasami wbrew nadziei. Możemy być wtedy pewni, że się nie zawstydzimy, a Ona zawsze doprowadzi nas do celu: do swojego Syna Jezusa Chrystusa. On pokonał grzech, zwyciężył śmierć, chwalebnie zmartwychwstał i żyje wiecznie. Chce nam w ten sposób powiedzieć, że każdy krzyż, cierpienie, ból, a nawet śmierć kończy się radosnym Alleluja, a każda ciemność niknie w blasku zmartwychwstania. Co więcej, czasami pozwala nam doznać radości zmartwychwstania już tutaj na ziemi, uwalniając nas od naszych słabości.