Zona obcych nie lubi, a swoich... swoich rzadko kiedy wypuszcza. Krzemień raz już zdecydował, że wraca do normalnego życia. Wraz z dwoma przyjaciółmi wyszedł z Zony, sprzedał towar i ponownie zaczął nazywać się Aleksiejem Kożewnikowem, pracującym jako brygadzista na zakładzie remontowym. Znów został kochającym mężem i ojcem. Jednak Zona przypomina o sobie nawet z daleka. Krzemień nie ma wyboru i wraca na dawne ścieżki, aby ratować syna. Tam, za Kordonem, już czekają jego wrogowie, jego przyjaciele, jego sojusznicy, jego przeciwnicy Zona potrafi zmieniać bieguny dobra i zła, często bawiąc się ludzkimi losami w sobie tylko wiadomym celu. Stalker, walczący o coś więcej niż własne czy cudze życie. Agent służb specjalnych, prowadzący akcję pod przykrywką. Młody, nieszczęśliwie zakochany biznesmen. Bandyta, który najwyraźniej zawarł pakt z wysłannikami samego Diabła. Co może ich łączyć? Nic. Albo i wszystko. Co Zona zwiąże, człowiek nie jest władny rozdzielić.
Krystyna Płachcińska Libros



Szczęście w nieszczęściu tak można najkrócej opisać sytuację kapitana Aleksieja Siennikowa. Trafił pod mentalny atak kontrolera, a jednak cudem przeżył. Co jednak warte jest życie, wykastrowane z najsilniejszych emocji? Jak wegetować w cywilu, kiedy to COŚ zostało tam, za kolczastym drutem, w Zonie? Minął rok. Przewrotny los znów rzuca naszego kapitana za Kordon wbrew jego woli i wbrew zamysłom ludzi, snujących szeroko zakrojone intrygi. Czy Aleksiej ujdzie cało, ratując przy okazji dwóch przypadkowych towarzyszy? Szanse na to gwałtownie spadają, gdy śladem całej trójki ruszają łowcy z każdej chyba strony konfliktu
Jan Kochanowski podejmował problematykę obywatelską nieprzerwanie w ciągu całej swej działalności pisarskiej, w wypowiedziach literackich różnorodnych gatunkowo, w nieustannym przeplocie języka polskiego i łacińskiego. Stale też wrośnięta ona była w podłoże idei stanowiących constans w jego poglądach: o wartości cnoty, umiaru i służby ojczyźnie, a więc pozostawała silnie osadzona w gruncie aksjologii i etyki. Paradoksalnie jednak, odbywało się to równolegle do intensywnych działań gospodarczych poety, które ubogiego dziedzica połowy Czarnolasu uczyniły pod koniec życia człowiekiem niezwykle majętnym. Utwory Kochanowskiego o profilu obywatelskim rozpięte są między narzędziami liryki i retoryki, ale każde działanie na rzecz dobra publicznego wymaga konkretów i osadzenia w grupie sprawczej. Główną rolą literatury nie jest w takich wypadkach wyrażanie uczuć twórcy, lecz zaszczepianie przekonań i uczuć w odbiorcach. Kryterium wartości utworu pojmowanego jako obywatelski stanowi jego skuteczność. Nasuwają się przy tym także pytania o subiektywnie i obiektywnie pojmowaną rację propagowanych poglądów. Po pierwsze więc - czy działania, do których dany utwór zachęcał, postrzegane były przez poetę jako zgodne z rzeczywistym interesem wspólnoty (zawsze głośno deklarowanym)? Po drugie zaś - czy to rozumienie było słuszne? Pytamy tym samym o skuteczność (równoznaczną tu z pięknem), o uczciwość perswazyjną i wreszcie o mądrość twórcy. Takie swoiste spojrzenie na Jana z Czarnolasu zostało zaprezentowane w książce.